Detal witrażu po restauracji

W poprzednim artykule (by przeczytać kliknij tutaj) opisaliśmy okoliczności odkrycia przez inspektora Jacka Kuczyńskiego zapomnianego witrażu słynnego artysty Fryderyka Romańczyka. 

 Niedawno zakończyła się jego renowacja, która przywróciła jego stan do pierwotnego. Renowację na zlecenie KZGM w Katowicach przeprowadziła firma Witraże Krzemień Żuber Monika i Marzena Thiele-Janeczko s.c. wraz z pracownią stolarską Relief Rafał Twardoch.

Prace konserwatorskie polegały na wymianie okna na półpiętrze klatki domu mieszkalnego przy ul. Bronisławy 8 w Katowicach wraz z naprawą witraży i wstawieniem brakującej jednej z kwater. Drewno oryginalnej ramy okiennej nie nadawało się do naprawy ze względu na spróchnienia i ubytki.
Prace konserwatorskie dotyczące witraży polegały na zachowaniu istniejących szkieł w stanie
niezmienionym, sklejeniu oraz uzupełnieniu brakujących elementów, wymianie skorodowanego
ołowiu oraz szczegółowym umyciu za pomocą tamponu namoczonym w 0,1% roztworu
wodnego niejonowego mydła konserwatorskiego. Pęknięte szkła sklejone zostały bezbarwnym, dwuskładnikowym epoksydowym klejem.
Ponieważ w oknie składającym się z sześciu kwater brakowało jednej części, została ona wypełniona witrażem wykonanym tradycyjną techniką, ze szkieł jak najbardziej zbliżonych do oryginału w podobnej kolorystyce. Nie zachowały się żadne resztki szkieł z brakującej kwatery, ani zdjęcia dokumentujące jak wyglądała. Kompozycja została zaprojektowana zgodnie z rysunkiem linii i kształtów kwater wokół niej. Wytłuczone elementy zostały odtworzone przy użyciu szkła o zbliżonym do oryginału charakterze struktury i koloru w oparciu o wzornik szkła antycznego, grubości 3-4mm, produkowanego przez Hutę Szkła Jasło oraz szkła katedralnego amerykańskiego firmy Wissmach.
Inspektor nadzoru z ramienia KZGM Jacek Kuczyński jest zadowolony z efektów restauracji witrażu i podkreśla, że było to ciekawe doświadczenie z punktu widzenia teorii konserwatorskiej, gdyż wiązało się z koniecznością rekonstrukcji brakującej kwatery przy braku jakichkolwiek materiałów ikonograficznych.
- Jako inwestorzy preferowaliśmy rekonstrukcję barwną brakującej kwatery, co wiązało się z pewnym kreacyjnym i twórczym charakterem prac, chociaż w tradycyjnej zachodnioeuropejskiej doktrynie ocenianą negatywnie. Myślę jednak że osiągnięty efekt w pełni usprawiedliwia zastosowane przez nas podejście do tego dzieła, zaakceptowane zresztą przez komisję konserwatorską i pozytywnie przez nią ocenione – podkreśla Pan Jacek Kuczyński.